Składniki:
- 1 i 1/2 szklanki mąki pszennej plus 2 łyżki do porzeczek
- 1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
- 4 jajka
- 1 szklanka oleju
- 1 szklanka cukru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 szklanki czarnej porzeczki
- cukier puder
Wykonanie:
Jajka utrzeć za pomocą miksera z cukrem.Następnie do zmiksowanych z cukrem jajek dodać olej i miksować wszystko jeszcze przez chwilę na niedużych obrotach.
Obie mąki i proszek do pieczenia przesiać do miski ze zmiksowanymi jajkami,cukrem i olejem.
Mąki i proszek wymieszać z pozostałymi uwierconymi składnikami delikatnie za pomocą łyżki.Opłukane i oczyszczone porzeczki przełożyć do głębokiego talerza i obsypać je dwiema łyżkami mąki pszennej,wymieszać porzeczki z mąką,by porzeczki się nią pokryły.
Dodać większą część obsypanych mąką porzeczek do surowego jeszcze ciasta powstałego z połączenia wszystkich pozostałych składników. Dodane porzeczki delikatnie wmieszać do ciasta.
Ciasto przełożyć do tortownicy(użyłam małej tortownicy o średnicy 22 cm).Na wierzch ciasta przesypać resztę porzeczek.
Ciasto wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec przez około 1 godzinę do tak zwanego"suchego patyczka".Upieczone i przestygnięte ciasto obsypać cukrem pudrem przesianym przez sitko.
Ciasto bardzo solidnie wyrosło,było miękkie i puszyste,intensywnie owocowe,odpowiednio słodkie z przyjemną nutką kwaskowatości za sprawą porzeczek.Ciasto rewelacyjnie pasuje do zimnego mleka,ale i na deser do ulubionej kawy też świetnie się nada.
Pięknie Ci się "upiekło" :) Bardzo się cieszę, że skorzystałaś z mojego przepisu:) Dziękuje i zapraszam częściej:) POzdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń