Uwielbiam naleśniki w każdej postaci, w wersji słonej, czy słodkiej, nadziane, czy same bez wkładki. Dzisiaj zostały przygotowane w wersji z białym serem w ramach kolacji. Długo nie pobędą.
A co psi stwór robił, gdy ja smażyłam naleśniki, warował, nie stał, a konkretnie "leżał nade mną" czekając na swoją naleśnikową działkę, rozbestwiony czworołap wie,że jak się smaży naleśniki, to się mu 2 - 3 odkłada takie puste, nieprzyprawione niczym, ani nie posłodzone, zatem ostro dopilnowywał swego.
Składniki:
- 2 szklanki mąki
- 1 szklanka mleka
- 1 szklanka wody mineralnej gazowanej
- 1 łyżka cukru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 jajko
- aromat waniliowy
- 250g sera białego (półtłustego)
- cukier waniliowy
- 1 łyżka mleka
- 2 łyżki cukru
- olej
Wykonanie:
Do jednej miski wsypuję mąkę, 1 łyżkę cukru, proszek do pieczenia, wlewam wodę i mleko, dodaję jajko oraz kilka kropel aromatu waniliowego i oleju. Mieszam wszystkie składniki trzepaczką chcąc uzyskać ciasto naleśnikowe, bełtam dość intensywnie by produkty się dobrze połączyły i nie było grudek.
Na patelni rozgrzewam olej. Chochelką leję ciasto na naleśnik. Smażę z dwóch stron.
Po usmażeniu wszystkich naleśników przygotowałam sobie słodki serek z kostki sera, 2 łyżek cukru, cukru waniliowego(około połowy opakowania) i łyżki mleka.
Smarowałam każdy naleśnik serkiem i zwijałam w rulonik.
I finito. I pyszna kolacja gotowa. A przepis jest dowodem na to, że proste koncepcje i takie od dawien dawna znane i sprawdzone są genialne, w prostocie siła. Naleśniki, moim skromnym zdaniem, najlepiej smakują odsmażane na patelni na masełku w towarzystwie ciepłego kakao. A co tam kalorie, po Świętach się będziemy odchudzać, a narazie trwa gromadzenie zimowego tłuszczyku, co by miało nas co grzać.
Również uwielbiam naleśniki w każdej postaci, jednak moje ulubione to wytrawnie ze szpinakiem i na słodko z nutellą! :D
OdpowiedzUsuń