Sycące danie trochę w stylu a'la fasolka po bretońsku z tym,że z wykorzystaniem czerwonej,a nie białej fasoli.Posiłek ciepły, pożywny i solidnie doprawiony.Zimne jesienne dni zagościły raczej już na dobre,trzeba zatem zadbać o siebie,a nic tak nie pokrzepi organizmu jak solidny,treściwy posiłek.
Składniki:
- 450g czerwonej fasoli
- 150g boczku wędzonego
- 100g wiejskiej kiełbasy
- 200g wędliny(miałam i dodałam drobiową roladę czosnkową)
- 2 cebule
- 2 ząbki czosnku
- olej
- 190g koncentratu pomidorowego
- 0,5 l cieplej wody
- majeranek
- sól
- pieprz czarny mielony
Wykonanie:
Fasolę przełożyłam do garnka i zalałam na noc wodą.Drugiego dnia odlałam wodę,a fasolę ponownie zalałam świeżą wodą i ugotowałam.
W międzyczasie jak fasola się gotowała pokroiłam cebulę i wędliny w kostkę,a czosnek drobno posiekałam.Na patelni rozgrzałam olej i wrzuciłam do niego cebulę z czosnkiem.Po chwili,jak cebula z czosnkiem się nieco zeszkliły dodałam do nich wędliny.Wszystko podsmażałam przez jakiś czas aż do zrumienienia na niedużym płomieniu od czasu do czasu mieszając.
Ugotowaną i odcedzoną fasolę przełożyłam do czystego,pustego garnka.Koncentrat pomidorowy rozmieszałam w 0,5 l ciepłej wody i zalałam tą mieszaniną fasolkę w garnku.
Do fasoli w pomidorowym sosie dodałam podsmażoną z czosnkiem i cebulą wędlinę.
Zamieszałam i całość obsypałam solidną dawką majeranku.Ponownie przemieszałam zawartość garnka.
Garnek nastawiłam na moment na gotowanie,w trakcie podgrzewania całości na bardzo małym ogniu doprawiłam potrawę solą i pieprzem do smaku.
Wyszła solidna porcja fasolki z dodatkiem trzech rodzajów wędlin w sosie pomidorowym.Wystarczy nieduża miseczka,by się danym posiłkiem nasycić,najeść.Owy posiłek to świetne jedzenie na chłodne dni w ramach rozgrzania i dostarczenia organizmowi wartościowego paliwa.W sumie sprawnie poszło,a obiad na 2-3 dni z głowy.
Czytasz mi w myślach, bo cały dzień za mną fasolka "chodzi" :)
OdpowiedzUsuń