piątek, 8 marca 2013

Surówka z pora, marchewki i jabłka.

Wiosna wylazła,przylazła na trochę,narobiła apetytu na ciepełko i po kilku dniach jej się odmieniło i poszła sobie,się zabrała.Ale jak to kobieta,zmienna jest.Zatem dzisiaj za oknem nawrót zimowy, i to taki solidny,ale nic to,nie ma co marudzić,bo też ktoś powie,zaraz skwituje,że to domena i przypadłość kobiet, zarzucając wieczną babską niedogodę i zrzędzenie.Ale w sumie to dobrze,że zima jeszcze wróciła,będzie pretekst,by się jeszcze poopijać ciepłym kakao i pozajadać piernikami,które wlezą w biodra,ale na szczęście zimowa kurtka stosownie noszona przy takiej jak dziś pogodzie i temperaturze skrzętnie to ukryje.A tak na dziś trochę witaminki i koloru przygotowałam,szybka surówka,pożywna,smakowita,dość lekka i zdrowa.

Składniki:

- 1 por(biała część)
- 1 spora marchewka
- 1 średnie jabłko
- majonez
- sól
- pieprz czarny mielony

Wykonanie:

Pora pokroiłam na dość drobne kawałki,części.


Przesypałam pokrojonego pora do miski.Następnie do miski z porem starłam na tarce,na grubych oczkach,marchewkę i pozbawione gniazd nasiennych jabłko.Do wszystkich owych składników dodałam majonez.


  
Wszystko dokładnie wymieszałam.Doprawiłam solą i pieprzem do smaku.

Surówkę można jeść jako dodatek do obiadu,ale sama,bez żadnych bonusów też jest świetna.Robiłam ją po raz pierwszy,ale z całą pewnością nie po raz ostatni,bo ma dla mnie uzależniający smak.Niby słodkawa,ale por dodaje jej ostrości,przyjemnie się wszystko razem łączy dając smakowity posmak.

A dzisiaj toż to Dzień Kobiet,więc musi być coś słodkiego z tej okazji,a tak naprawdę pod pretekstem tego dnia dającego możliwość bezkarnego objedzenia się słodyczami-bo przecież dzisiaj taki świąteczny dla kobiet dzień zatem bezkarnie najedzmy-objedzmy się ;)bez krzty wyrzutów sumienia.Coś słodkiego na pewno się popełni. Zatem jakieś obchody tego dnia u mnie w domu będą-aczkolwiek na kwiatka liczyć nie mam co i nie dlatego,że z męża jest sknera,po prostu zamieszkujący ze mną osobnik męskiej płci wie,że za ciętymi kwiatami nie przepadam-lubię ewentualnie tulipany i żonkile na Wielkanoc,bo nadają uroku.Prędzej i chętniej zażyczę sobie w ramach prezentu jakąś nową miskę,albo kubek,spożywczą nowinkę,nowe buty gumiaki,obrzydliwie słodki błyszczyk,ciekawy trunek,muffinkowe papilotki o nietypowym wzorze,świeczkę zapachową,kawę smakową,fluorescencyjny lakier do paznokci,ach i psu szelki się już podniszczyły.Może zrobić listę ;) :D.

3 komentarze:

  1. O, robię bardzo podobną surówkę tylko jeszcze dodaję trochę selera.

    OdpowiedzUsuń
  2. pamiętam że na własnej komunii miałam tą sałatkę podaną na liściu kapusty karbowanej.

    OdpowiedzUsuń