Zdziałanie jakichkolwiek słodkości to dobra zabawa i smakowity efekt,a także zadowolenie z siebie,że wyszedł nam przyjemny wypiek.Smakowite są i te większe,blaszkowe wypieki,jak i urokliwe drobne,poręczne słodkości na kilka gryzów.Tym razem zdecydowałam się na muffiny,babeczki w takim dość standardowym rozmiarze. Ponadto niedawno zakupiłam silikonowe foremki na mniejsze słodkości i chciałam je wypróbować,zobaczyć jak się sprawdzą,czy nadadzą właściwy kształt wypiekom,jak będą"zachowywać się"w trakcie pieczenia,a po upieczeniu,czy zechcą sprawnie odkleić się od babeczek,nie naruszając ich przy tym,nie odrywając ze sobą ciasta.Ponadto postanowiłam ubarwić trochę pichcenie,zatem pobawiłam się z ciastem w kolory,żeby było tak radośniej,wiosna idzie,to kolorowanie wypieków to chyba za jej sprawą,pod jej wpływem.
Składniki:
- 1 i 3/4 szklanki mąki
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 szklanka cukru
- 2 łyżeczki cukru waniliowego
- szczypta soli
- 1/3 szklanki oleju
- 1 szklanka mleka
- 1 jajko
- kisiel truskawkowy(taki bez gotowania,tylko ten do zalewania w kubku gorącą wodą,użyłam całe opakowanie)
- 1 łyżeczka gorzkiego kakao
- cukier puder
- sok z cytryny
- kilka kropel syropu(koncentratu do rozrabiania z wodą)o smaku truskawkowym
Wykonanie:
Za pomocą trzepaczki połączyłam ze sobą,ubiłam jajko,mleko, olej,cukier i cukier waniliowy.
Do wcześniej wymieszanych składników dodałam mąkę,proszek do
pieczenia oraz szczyptę soli i mieszałam wszystko za pomocą trzepaczki do uzyskania jednolitej masy.
Powstałe ciasto podzieliłam na trzy części(starając się,by owe części były w miarę równe,proporcją do siebie zbliżone).Do jednej z trzech oddzielonych części dodałam kakao,do drugiej całe opakowanie kisielu,a jedną pozostawiłam bez zmian,nie dokładając do niej żadnych dodatków.Dokładnie wymieszałam dwie części ciasta,do których dołożyłam kakao oraz kisiel,by bonusowe składniki dokładnie się połączyły z ciastem bazowym,co pozwoliło uzyskać pożądany kolor.
Do różowej części ciasta użyłam całego opakowania kisielu truskawkowego Delecty,takiego do przygotowania w kubku poprzez zalanie gorącą wodą,ale każdy kisiel,o wszelakim smaku będzie dobry,byle posiadał i nadawał czerwony,różowy,czy względnie fioletowy odcień.
Do foremek nakładałam po 1 warstwie każdego z trzech rodzajów, odcieni ciasta.
Nie nakładałam za każdym razem warstw w takiej samej kolejności, sekwencja kolorów była dowolna,jak popadło.
Foremki wypełnione kolorowym,surowym ciastem przełożyłam na piekarnikową blachę.
Piekłam babeczki w temperaturze 180stopni przez około 20-25 minut(do uzyskania tak zwanego suchego patyczka-za który robiła wykałaczka:))
W międzyczasie jak muffinki się piekły przygotowałam różowy lukier.Do kubeczka wsypałam cukier puder,wycisnęłam trochę soku z cytryny i dolałam kilka kropel syropu truskawkowego dla nadania właściwego koloru.Nie robiłam tego według ściśle określonych proporcji tylko tak,by uzyskać dość gęsty lukier z w miarę wydajnym kolorem.Ale z całą pewnością w lukrze najwięcej było cukru pudru.
Upieczone babeczki odstawiłam do wystygnięcia.Chłodne babeczki polewałam lukrem(robiąc przy tym niezły bałagan).
Bardzo byłam zadowolona z tego wypieku.Zresztą jestem kosmicznie zadowolona z każdego pieczenia,czy gotowania,ogólnie kucharzenia, jeśli wyjdzie mi coś smakowitego,bo dla mnie jako kuchennej nogi to nie lada powód do dumy.Babeczki mają od spodu sympatyczny serduszkowy kształt.W smaku są pyszne i bardzo przyjemnie pachną. Samo surowe ciasto,znajdujące się w miseczkach,talerzykach jeszcze przed pieczeniem intensywnie pachniało,a po upieczeniu czuje się różnorodność w smaku przy zajadaniu się muffiną,aromat i smak jest wyrazisty.Każda warstwa ciasta(reprezentowana przez dany kolor)ma swój charakterystyczny i właściwy sobie smak i jest to bardzo dobry smak.A smakową kropkę nad"i"postawił lukier,który jeszcze bardziej podkręca walory smakowe,nadaje truskawkowy posmak,nie przesłodzony za sprawą cytrynowej nutki,która również wzbogaca aromat babeczek.Także bardzo smakowicie.A z silikonowych foremek jestem bardzo zadowolona,ciasto po upieczeniu ładnie z nich wychodzi,nadały babeczkom ładny kształt,od spodu ku górze zarysowuje się dość ładne serduszko,z pewnością często z owych silikonowych foremek będę korzystała,a także myślę,że warto zakupić taką silikonową formę w większym wymiarze dla wypieków w większym formacie.Zatem wszystko wyszło na plus,pod każdym względem.
Przeciętny,szacowany koszt całości: ok.6zł
A tu Bleki w wersji tricolore:
Czarno-biały w czerwonej chustce,kolorystyka prawie jak muffinek w trzech kolorach,a prawie tradycyjnie robi dużą różnicę,ale jest urokliwy,podobnie jak babeczki ;).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz