Jest to patent mojego Taty,który przyrządza sobie czasami jajecznicę w takiej formie jeśli jest pod ręką ugotowany wcześniej makaron.My ową zmodyfikowaną(na szczęście nie genetycznie ;))jajecznicę zaserwowaliśmy sobie na śniadanie w nieco urozmaiconej,wzbogaconej wersji i wyszło smacznie i aromatycznie i naprawdę szybko.
Składniki:
- 5 jajek
- 3 solidne garście makaronu(użyłam kokardek)
- 1 puszka czerwonej fasoli
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- oliwa z oliwek
- sól
- chili
- słodka mielona papryka
- oregano
- kminek
Wykonanie:
Na patelni rozgrzałam oliwę.Podsmażyłam na niej niedbale(bo na szybko)pokrojoną w drobne kawałki cebulkę.
Do zrumienionej cebulki dodałam makaron oraz przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku i odsypałam to solidną ilością przypraw(chili,słodką mieloną papryką,oregano i kminkiem).
Wszystko zamieszałam i chwilkę razem podsmażałam od czasu do czasu również mieszając,by się nie przypalało.Po chwili dodałam odsączoną z zalewy czerwoną fasolkę.
Następnie wbiłam na patelnię jajka.
Jajka rozcierałam drewnianą łopatką stale podgrzewając patelnię doprowadzając tym samym jajka do postaci jajecznicy i jednocześnie łącząc je z pozostałymi składnikami.Gdy wszystko już było podgrzane,a jajka nie były już surowe posoliłam całość do smaku i jeszcze raz zamieszałam.
Powyżej znajduje się efekt końcowy makaronowej jajecznicy.Jest to porcja w wersji okrojonej-czyli po tym jak mój Mąż capnął sobie już część porcji do konsumpcji.
Owej wersji jajecznicy wyszła naprawdę solidna porcja.Jest to propozycja na porządne,sycące śniadanie,które doda dużo energii do działania.Jest to wersja bezmięsna,bo tutaj rolę mięsa przejęła czerwona fasolka,która jest świetnym jego zastępnikiem. Taka makaronowo-jajeczna mieszanka na ciepło daje dużą dowolność zarówno w kwestii dobierania do niej innych dodatków,które można sobie do tego posiłku dodać wedle własnych upodobań,jak i w kwestii przypraw,które można wedle swojego smaku wybierać,dodawać modyfikując tym samym smak potrawy.Wykonanie jest ekspresowe,a wyszło smacznie i prosto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz