Truskawkowy zasyp,wysyp,nawałnica trwa u mnie w najlepsze. Starając się te pyszne owoce sensownie i efektywnie spożytkować produkuje truskawkowe żarło wszelkiego rodzaju na potęgę.Sezon truskawkowy choć intensywny,to krótki i mimo,że naraz jest natłok truskawek to szybko ten czas przemija,więc warto się nim nacieszyć i truskawkami porządnie obeżreć,tak obeżreć,bo na dzień dzisiejszy to moja relacja z truskawkami zdecydowanie bardziej polega na zażeraniu ich,pochłanianiu,niż jedzeniu,konsumpcji, chociaż w dalszym ciągu na szczęście czerpię przy tym moim truskawkowym napychaniu się niezwykłą przyjemność z delektowania się tymi niskokalorycznymi,owocowymi słodkościami,także nie jest jeszcze aż tak źle.Dzisiaj propozycja obiadowa typowo letnia,wakacyjna.
Składniki:
- 1 kg ziemniaków
- 1 szklanka mąki ziemniaczanej
- 2 jajka
- 1 łyżka oleju
- aromat waniliowy
- 1 łyżka cukru pudru
- 1 łyżka białego cukru
- truskawki
Wykonanie:
Ziemniaki obrać i ugotować do miękkości w wodzie bez soli.Ciepłe ziemniaki utłuc tłuczkiem(chyba,że ktoś nie jest taki leniwy jak ja i uwielbiam pokręcić sobie przez maszynkę,wtedy można zamiast tłuc ziemniaki przekręcić je,zemleć w maszynce,ja akurat do tych leniwych należę,więc utłukłam ziemniaki dając przy tym upust skumulowanych stresom i złościom stosując bardzo psychologiczne podejście,taktykę).
Do utłuczonych i trochę przestudzonych ziemniaków dodać jajka,mąkę ziemniaczaną,aromat waniliowy(kilka kropel)i 1 łyżkę cukru pudru.Z owych wszystkich składników zagnieść jednolite ciasto.
Opłukane i pozbawione szypułek truskawki przekroić na mniejsze,aczkolwiek nie zbyt drobne kawałki i przełożyć do dowolnego naczynia i dodać do nich 1 łyżkę białego cukru i całość zamieszać.
Surowe,ziemniaczane ciasto odrywać po kawałku i robić z niego placek,na tym placku kłaść pokrojone i obcukrzone truskawki (nakładać truskawki w rozsądnej ilości tak,by dało się je następnie ukryć w klusku,pyzie).Placek z dołożonymi truskawkami zawinąć,zrolować w kulkę,pyzę.
Rolować pyzy zawijając w ich środek truskawki do momentu wyrobienia całości ziemniaczanej masy,ciasta.
Uformowane pyzy wrzucać na gorącą,wrzącą wodę z dodatkiem łyżki oleju i wyjmować je cedzakową łyżką chwilkę po tym gdy wypłyną, kiedy będą unosić się na powierzchni wody.
Z tej porcji wyszło masę pysznych,słodkich i aromatycznie pachnących pyz.Pyzy można mrozić,świetnie się przechowują w zamrażalniku.Są pyszne z dodatkiem naturalnego jogurtu lub słodkiej śmietanki.
Podczas robienia tych pyz skutecznie podnosi się nastrój, samopoczucie,a wszystko to dzięki temu,że tej czynności towarzyszą przyjemne kolory i zapachy i masa frajdy z lepienia kulek z ziemniaczanej masy,co kojarzy się (przynajmniej mi osobiście)dość jednoznacznie z lepieniem plasteliną i dziecięcymi latami.
Edytko! Babcia często robiła! Mniaaam. Osobiście uwielbiam, nie jem często ale jakbym mogła to codziennie.
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam, ale tak rzadko jem knedle :(
OdpowiedzUsuńTwoje wyglądają apetycznie :)
http://www.katarzynagotuje.blogspot.com